Tego wydania "Szafy" zalecam słuchać np. w aucie (z opuszczonymi szybami!). W każdym razie głośno i z rozkręconą na maksa gałką "bass". W ramach zaklinania wiosny przygotowałem dla Was porcję klubowej muzyki - z silnie zarysowanym rytmem i linią syntetycznego basu. Ale spokojnie! Nie będzie tępego "umcyk-umcyk", jakie leci np. w tramwajach - z telefonów młodzieży, której nie stać na słuchawki. Będzie za to elektronicznie, tanecznie, ale i ze smakiem!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz