
Pasowałaby audycja ze wspomnieniami muzyków, którzy zmarli w tym roku. Ale żaden ze znanych mi słynnych trupów, nie nagrał tuż przed śmiercią krążka, który można podciągnąć pod "nowość muzyczną". Zresztą raczej nie chcecie "Szafy" z Whitney Houston czy Violettą Villas.
Dlatego jutro zajmiemy się (nie po raz pierwszy zresztą)
zdolnymi solistami. Będzie sporo awangardowego popu i równie dużo zupełnie nieawangardowego drum'n'bassu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz