
Co tydzień Redakcja Muzyczna SR "Żak" PŁ wybiera dwa krążki intensywnie promowane na antenie przez kolejne 7 dni. Z zestawu 104 albumów (2 płyty x 52 tygodnie) wytypowałem 10 moich ulubionych.
Przede wszystkim, w tym roku wybierałem spośród mniej ciekawych płyt tygodnia, niż przed rokiem. Album z 10 miejsca w Top 2011 uzyskał notę 7,2 - natomiast krążek otwierający pierwszą dziesiątkę w tym roku - dostał zaledwie 6,5 na 10 punktów.
W tegorocznym rankingu królują płyty inspirowane głównie folkiem, latami '80 i mniej lub bardziej nasycone elektronicznymi dźwiękami. Ale już pierwsze 6 pozycji na liście podzieliły między siebie panie z odległych zakątków Starego Kontynentu i polskie projekty.

OCENA: 6,5
Lightning strikes
Magic love
Lata '80 zawsze w cenie. W tym przypadku w eleganckim, popowym i bogato zaaranżowanym wydaniu.

OCENA: 6,5
Intro
Dissolve me
Indie rock z dużą dawką folkowej psychodelii. Eteryczne wokale i plumkające gitary.

OCENA: 6,6
Neptune
Vivid
"Alternatywność" muzyki tanecznej koreluje dodatnio z ilością zastosowanych efektów typu echo/pogłos. Do takiego wniosku doszedłem słuchając tego krążka. Jest to materiał na tyle lekki i przebojowy, że z powodzeniem mógłby śmigać po antenach komercyjnych rozgłośni. Ale z niejasnych przyczyn nie śmiga - dlatego hipsternia może jej słuchać bez wyrzutów sumienia.
Materiał dla tęskniących za latem.
7. The Cribs "In The Belly Of The Brazen Bull"
OCENA: 7,0
Come on, be a no one
Butterflies
Tu, dla odmiany, rock'n'roll bez zbędnych udziwnień - prosty, energetyczny, z rzężącymi gitarami i wrzaskliwymi wokalami. No i obowiązkowo z przedrostkiem "indie".

OCENA: 7,9
Noise on the line
Alive in us
Smutny indie rock z folkowymi naleciałościami - w wykonaniu żeńskiego Duetu rodem z Danii. Płyta do upijania się "na smutno".
5. iamamiwhoami "Kin"
OCENA: 8,1
Sever
Goods
Dream pop, synthpop i szeroko pojęta elektronika. To wszystko na jednej, nieco tajemniczej, ale i bardzo przebojowej płycie.

OCENA: 8,4
Nie pytaj
W.C.A.
W końcu polska płyta. Miejsce w pełni zasłużone. Bardzo różnorodny materiał. Znajdziemy tu dźwięki akustycznych gitar, bluesowy klimat i wpływy folku czy nawet grunge'u. A wszystko w przyswajalnej, przyjaznej radiu formie.
3. Susanne Sundfør "The Silicone Veil"
OCENA: 8,5
White foxes
Rome
Porcja melancholijnego art-popu okraszonego pięknym wokalem - wprost z dalekiej Norwegii.
2. Afro Kolektyw "Piosenki Po Polsku"
OCENA: 9,5
Czasem pada śnieg w styczniu
Krótki film o kaszlu
Płyta nagrana chyba specjalnie "z okazji" nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, nakazującej zwiększenie ilości polskiej muzyki w eterze.
Ten krążek to zaskoczenie dla fanów poprzednich dokonań warszawskiego sekstetu - nie znajdziemy tu bowiem nawet śladu hip-hopu. Zamiast tego - dawka gitarowego popu z funkowym feelingiem.
Zgodnie z tytułem - piosenki (czyli niezbyt długie, wpadające w ucho utwory) z polskimi, momentami mocno absurdalnymi tekstami.
Momentami mocno kojarzy mi się z dokonaniami... Papa Dance - sam nie wiem czemu...

OCENA: 10,0
Hiroshima Street
City of Atlantis
Na szczycie tegorocznego zestawienia - bardzo spójna płyta. Pani z Niemiec grająca specyficzną odmianę synthpopu. Niewyraźny wokal, taneczny choć niezbyt wyraźny bit i klawisze wycięte z dyskotekowych hitów z połowy lat '90. Smakowite połączenie przebojowości ze szczyptą mroku.
CDN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz