środa, 16 stycznia 2013

Top 2012 cz. 3: EPki


Zeszłoroczny pomysł z zestawieniem najlepszych EPek się przyjął, więc kontynuuję go także w tym roku.
O ile w tegorocznym zestawieniu żakowych płyt tygodnia średnia ocena albumów spadła w porównaniu z rokiem poprzednim, o tyle w przypadku rankingu minialbumów jest odwrotnie. W zeszłym roku EPka z ostatniego miejsca (Calibre "Hummer") dostała 7,1/10, w tym - całe 8,3.
Idea wydawania minialbumów jest mocno związana z szeroko rozumianą muzyką elektroniczną - ma to odbicie w także w poniższym zestawieniu. Prawie wszystkie wszystkie wytypowane przeze mnie EPki opierają się na mniej lub bardziej syntetycznych, niepokojących dźwiękach.


5. ††† "EP ††"
OCENA: 8,3

Prurien†
†rophys

Wbrew nazwie, nie jest to projekt witch-house'owy. Chino Moreno z Deftones i Shaun Lopez z Far pod tym szyldem proponują dawkę przestrzennego, elektronicznego rocka. Całość brzmi jakby z utworów Deftones powycinać spokojniejsze fragmenty.

4. Venetian Snares "Affectionate"
OCENA: 10,0

Lesbians2
Lesbians1

Elektronika w szalonym, eksperymentalnym wydaniu. Nie tylko nie da się do tego tańczyć, ale i ciężko przewidzieć, co przyniesie kolejny takt. Całość brzmi jak ścieżka dźwiękowa do narkotykowego tripa.



3. Burial "Kindred"
OCENA: 10,0

Kindred
Ashtray wasp

Niejeden gimbus zapewne zdziwi się, że to właśnie Burial, a nie Skrillex gra PRAWDZIWY dubstep. Porcja muzyki dla wytrwałych - bo aż 2 utwory z trzech trwają po ponad 11 minut. I jednocześnie momentami ciężko do tego tańczyć. Mimo to, naprawdę warto.

2. Holden Avenue "Wybierz Drogę"
OCENA: 10,0

Wybierz drogę
Przeżyć dzień

Wysoka pozycja minialbumu wrocławian zaskoczyła nawet mnie. Bo to w końcu tylko "polska kopia The Offspring"... A jednak, "Wybierz Drogę" to 3 równe, energetyczne utwory - w pełni zasługujące na najwyższą notę. Czekam na ich trzeci longlplej.

1. oOoOO "Our Love Is Hurting Us"
OCENA: 10,0

TryTry
NoWayBack

Witch house nie umarł. Ukrywający się pod tym trudnym do prawidłowego zapisania pseudonimem Chris Dexter miksuje ten eteryczny podgatunek z m.in. elementami chillwave'u. Kaliforniczykowi momentami bliżej do cloud-rapowego klimatu Clams Casino niż jazgotliwych produkcji Salem. Całość ciężko nucić przy goleniu, ale i tak gorąco polecam!

CDN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz